Wygląda na to, że film "Han Solo: Gwiezdne wojny – historie" był wypadkiem przy pracy. Lucasfilm nie zamierza więcej powtarzać sytuacji, która oburzyła wielu fanów "Star Wars". "Gwiezdne Wojny" bez recastu oryginalnych aktorów. Od premiery ostatniego filmu z serii "Star Wars" minęły ponad dwa lata. Krzysztof Kłopotowski. To porażka artystyczna i moralna, choć wielki triumf techniczny. Wasz sprawozdawca wybrał się obejrzeć "Mroczne widmo" aż dwa razy. Za każdym razem wysiedział do końca tylko z obowiązku, a to z paru powodów. Przede wszystkim z powodu okropnego aktorstwa. Liam Neeson i Ewan McGregor są dobrymi aktorami w Z kolei akcja filmu Sharmeen Obaid-Chinoy będzie się toczyć po wydarzeniach znanych z filmu "Gwiezdne wojny: Skywalker. Odrodzenie". Gwiezdne Wojny Star Wars Tu bohaterką będzie Daisy Ridley Relacje pierwszych widzów - TVN24. "Gwiezdne wojny" dotarły do Polski. Pierwsi widzowie: było zaskoczenie, dużo akcji. Zaczęło się! Minutę po północy w polskich kinach rozpoczęto Jak oglądać Star Wars? Kolejność chronologiczna. science fiction. 1 września 2023. Trzeba przyznać, że Gwiezdne wojny to ogromne uniwersum, składające się z wielu produkcji. Nic więc dziwnego, że osoby chcące po raz pierwszy obejrzeć historie z tego świata, mogą mieć problem z określeniem właściwego kierunku. Reżyser filmu Gwiezdne Wojny: ostatni Jedi o zakończeniu wątku Lei Rian Johnson odniósł się do występu Carrie Fisher w filmie Gwiezdne Wojny: ostatni Jedi, który będzie ostatnią produkcją z udziałem zmarłej aktorki. WDKZQNK. Data modyfikacji: Wtorek, Franczyza Star Wars towarzyszy miłośnikom popkultury już od ponad czterdziestu lat. Przez ten czas na ekranach kin wyświetlono ponad dziesięć pełnometrażowych filmów, a w telewizji i platformach streamingowych zadebiutowały seriale animowane i aktorskie. W tym tekście przyjrzymy się chronologii Gwiezdnych Wojny po koleiStar Wars: daty wydania filmówKolejność wydarzeń w Gwiezdnych Wojnach Chronologia Star WarsMiłośnicy marki Star Wars zdecydowanie nie mają na co narzekać - przynajmniej jeśli chodzi o liczbę produkcji osadzonych w tym uniwersum. Kwestii jakości poszczególnych odsłon nie poruszam, bo to zależy od waszych gustów i podejścia do tematyki poruszanej przez dane chcecie wiedzieć, co co chodzi w Gwiezdnych wojnach, to przede wszystkim powinniście obejrzeć główną sagę, składającą się z dziewięciu epizodów – trzech oryginalnych, prequelów oraz najnowszej trylogii, której finał poznaliśmy w 2019 roku. W międzyczasie na ekranach kin zadebiutowały poboczne historie, uzupełniające poszczególne wątki lub skupiające się na znanych z pierwowzorów postaciach. To samo dotyczy seriali – nie trzeba ich oglądać, aby zrozumieć główną sagę, ale są ciekawym wojny: Część IV – Nowa nadzieja (1977)Gwiezdne wojny: Część V – Imperium kontratakuje (1980)Gwiezdne wojny: Część VI – Powrót Jedi (1983)Gwiezdne wojny: Część I – Mroczne widmo (1999)Gwiezdne wojny: Część II – Atak klonów (2002)Gwiezdne wojny: Część III – Zemsta Sithów (2005)Gwiezdne wojny: Wojny klonów (2008-nadal trwa)Gwiezdne wojny: Wojny klonów (2008)Star Wars: Rebelianci (2014-2018)Gwiezdne wojny: Przebudzenie mocy (2015)Łotr 1. Gwiezdne wojny – historie (2016)Gwiezdne wojny: Ostatni Jedi (2017)Han Solo. Gwiezdne wojny – historie (2018)Star Wars: Resistance (2018-nadal trwa)Mandalorian (2019-nadal trwa)Gwiezdne wojny: Skywalker. Odrodzenie (2019) W jakiej kolejności oglądać Gwiezdne wojny?Chronologia w produkcjach sygnowanych logiem Star Wars może być skomplikowana dla osób, które dopiero chcą zacząć przygodę z tą marką. Nawet kiedy skupimy się na głównej sadze poświęconej Skywalkerom, to i tak musimy wyjaśnić kilka kwestii. Numeracja poszczególnych filmów została dopisana później przez wytwórnie posiadające prawa do danych także: Gry Gwiezdne Wojny. Star Wars na PC, PS4 i XboxMarka zadebiutowała w 1977 roku roku pod tytułem „Star Wars”. Film ten obecnie znany jest bardziej jako „Gwiezdne wojny: Część IV – Nowa nadzieja”, pomimo tego, że to tak naprawdę pierwsza odsłona kultowego cyklu, jaka trafiła do kin. Akcja tego filmu dzieje się jednak po wydarzeniach z prequelów wydanych w latach 1999-2005, dlatego dystrybutor stwierdził, że takie nazewnictwo będzie bardziej jednak oglądanie poszczególnych produkcji zgodnie z datami ich wydania. Tytuły rozgrywające się przed wydarzeniami z głównej trylogii często „puszczają oko” do widza, który zna wydarzenia z oryginalnych filmów. Jeśli jednak chcecie poznać historię od początku do końca, bez przeskoków czasowych, to zapoznajcie się z produkcjami z uniwersum Gwiezdnych wojen według poniższej wojny według kolejności wydarzeń:Gwiezdne wojny: Część 1 - Mroczne widmo (film aktorski)Gwiezdne wojny: Część 2 - Atak klonów (film aktorski)Gwiezdne wojny: Wojny klonów (film animowany)Gwiezdne wojny: Wojny klonów (serial animowany)Gwiezdne wojny: Część 3 - Zemsta Sithów (film aktorski)Han Solo: Gwiezdne wojny – historie (film aktorski)Star Wars: Rebelianci (serial animowany)Łotr 1. Gwiezdne wojny – historie (film aktorski)Gwiezdne wojny: Część IV - Nowa nadzieja (film kinowy)Gwiezdne wojny: Część V - Imperium kontratakuje (film kinowy)Gwiezdne wojny: Część VI - Powrót Jedi (film kinowy)Gwiezdne wojny: Resistance (serial animowany)Mandalorian (serial aktorski)Gwiezdne wojny: Przebudzenie mocy (film aktorski)Gwiezdne wojny: Ostatni Jedi (film aktorski)Gwiezdne wojny: Skywalker. Odrodzenie (film aktorski) Gwiezdne wojny - filmy Podobne artykuły: Klikając przycisk „Akceptuję” zgadzasz się, aby serwis sp i jego Zaufani Partnerzy przetwarzali Twoje dane osobowe zapisywane w plikach cookies lub za pomocą podobnej technologii w celach marketingowych (w tym poprzez profilowanie i analizowanie) podmiotów innych niż sp. obejmujących w szczególności wyświetlanie spersonalizowanych reklam w serwisie Wyrażenie zgody jest dobrowolne. Wycofanie zgody nie zabrania serwisowi przetwarzania dotychczas zebranych danych. Wyrażając zgodę, otrzymasz reklamy produktów, które są dopasowane do Twoich potrzeb. Sprawdź Zaufanych Partnerów sp. Pamiętaj, że oni również mogą korzystać ze swoich zaufanych podwykonawców. Informujemy także, że korzystając z serwisu wyrażasz zgodę na przechowywanie w Twoim urządzeniu plików cookies lub stosowanie innych podobnych technologii oraz na wykorzystywanie ich do dopasowywania treści marketingowych i reklam, o ile pozwala na to konfiguracja Twojej przeglądarki. Jeżeli nie zmienisz ustawień Twojej przeglądarki, cookies będą zapisywane w pamięci Twojego urządzenia. Więcej o plikach cookies, w tym o sposobie wycofania zgody, znajdziesz w Polityce Plików Cookies. Więcej o przetwarzaniu danych osobowych przez sp w tym o przysługujących Ci uprawnieniach, znajdziesz tutaj. Pamiętaj, że klikając przycisk „Nie zgadzam się” nie zmniejszasz liczby wyświetlanych reklam, oznacza to tylko, że ich zawartość nie będzie dostosowana do Twoich zainteresowań. V01 80 {"type":"film","id":671051,"links":[{"id":"filmWhereToWatchTv","href":"/film/Gwiezdne+wojny%3A+Przebudzenie+Mocy-2015-671051/tv","text":"W TV"}]}{"ids":[7282560,7282562,7282561,7456623,7403927,7403928,7403929,7536840,7403930,7403931,7280486,7403932,7456699,7536841,7504951,8191317,8191318,8403095,8403096,8403097,8403098,8403099,8403100,8403101,8403102,8403103,8403104,8403105,8403106,8403107,8403108,8403109,8403110,8403111,8403112,8403113,8403114,8403115,8403116,8403117,8403118,8403119,8403120,8403121,8403122,8403123,8403124,8403125,8403126,8403127,8403128,8403129,8403130,8403131,8403132,8403133,8403134,8403135,8403136,8403137,8403138,8403139,8403140,8403141,8403142,8403143,8403144,8750920,8750921,8750922,8750923,8750924,8750925,8849981,10883937,10883938,8403145,8403146,8403147,8403148,8403149,8403150,8403151,8403152,8403153,8403154,8403155,8441627,8750557,8750558,8750559,8750560,8750561,8750562,8750564,8750565,8750566,8750567,8750568,8750569,8750570,8750571,8750573,8750574,8750919,8750927,8750928,8849964,8849965,8849966,8849967,8849968,8849969,8849970,8849971,8849972,8849973,8849974,8849975,8849976,8849977,8849978,8849979,8849980,8849982,8849983,10883939,10883940,10883941,10883942,10883943,10883944,10883945,10883946,10883947,10883948,10883949,10883950,10883951,10883952,10883953,10891151,10891152,10892957,10892958,10892959,10892960]} Andy Sweet Pilot X-Winga (niewymieniony w czołówce) Orly Schuchmacher Szabrownik biegnący do zestrzelonego TIE-fightera (różne głosy) (niewymieniony w czołówce) Nick Donald Strzelec Imperium (niewymieniony w czołówce) Clem So Bojownik ruchu oporu (niewymieniony w czołówce) Karol Steele Starsza wioski Jakku (niewymieniony w czołówce) Bern Collaço Generał Najwyższego Porządku (niewymieniony w czołówce) Verona Blue Szturmowiec / Techniczka dyspozytorni Najwyższego Porządku / Megafonistka w bazie Rebelii na D'Qar (głos) (niewymieniony w czołówce) Mark Dodson Szabrownik (różne głosy) (niewymieniony w czołówce) Michael Donovan Szturmowcy Najwyższego Porządku / Megafonista / Lekarz Rebelii (różne głosy) (niewymieniony w czołówce) TJ Falls (różne głosy) (niewymieniony w czołówce) Karen Huie Szabrownik (różne głosy) (niewymieniony w czołówce) Tom Kane Hosnianin (różne głosy) (niewymieniony w czołówce) Matt Lanter Skrzeczący szabrownik w wiosce Jakku / Szturmowiec Najwyższego Porządku mówiący przez radio do FN-417 / Szturmowiec najwyższego Porządku w oscylatorze (różne głosy) (niewymieniony w czołówce) Kat Sheridan Szturmowiec (różne głosy) (niewymieniony w czołówce) Charlie Akin Szturmowiec / Bojownik Ruchu Oporu (niewymieniony w czołówce) Adrian Allan Żołnierz Rebeliantów (niewymieniony w czołówce) Rony Bridges Admirał Najwyższego Porządku (niewymieniony w czołówce) Calvin Chen Inżynier Ruchu Oporu (niewymieniony w czołówce) David W. Collins Oficer w hangarze / Szturmowiec leśny (niewymieniony w czołówce) Rowan Cox Szturmowiec (niewymieniony w czołówce) Ian Whyte Bollie Prindel / Roodown (niewymieniony w czołówce) Matthew Wood Ello Asty / Quiggold / Bandyta w Niima (głos) (niewymieniony w czołówce) Klocki znów w świetnym wydaniu. Powrót do uniwersum Gwiezdnych Wojen to emocjonująca i zabawna przygoda. Dzięki filmowi, seria gier LEGO złapała drugi oddech. Studio Traveller's Tales od dziesięciu lat bawi się z marką LEGO, wypuszczając w tym czasie niezliczone odsłony zręcznościowych gier akcji z klockowymi bohaterami. Choć uznana seria nigdy nie zeszła poniżej przyzwoitego poziomu, to niewielkie zmiany w formule i częste wydawanie kolejnych części, zdawały się nużyć graczy. W przypadku „Przebudzenia mocy” twórcy doskonale wykorzystali ostatni film, by przygotować grę na bardzo dobrym poziomie. W zasadzie najnowsze LEGO można uznać za wirtualną adaptację filmu. Po klasycznym początku z udziałem postaci starej trylogii, przenosimy się kilkadziesiąt lat wprzód, poznając nowych bohaterów uniwersum Gwiezdnych Wojen. To Finn i Rey napędzają historię, choć pokierujemy także Hanem Solo czy przesympatycznym droidem BB-8. Zresztą dobór bohaterów do sterowania zwiększa się z poziomu na poziom. Gra świetnie adaptuje fabułę ostatniego epizodu Nasi podopieczni stawiają czoła rodzącej się potędze zła - Nowemu Porządkowi i jednemu z jego głównych protegowanych, Kylo Renowi. Popychając rozwój wydarzeń dostaniemy się do dobrze znanych fanom Gwiezdnych Wojen planet i miejsc, chociażby takich jak Jakku czy wnętrza bazy Starkiller. Trzeba przyznać twórcom, że sugestywnie odwzorowali realia uniwersum Star Wars. A pomagają w tym drobne zmiany w mechanice gry, takie jak chociażby dodanie pojedynków na blastery. To chwile, w których sterowany przez nas ludek chowa się za osłoną niczym Marcus Fenix w Gears of War, strzelając do nacierających przeciwników. Jednak największy smakołyk nowego LEGO stanowią epickie bitwy powietrzne, podczas których siadamy za sterami odrzutowców Ruchu Oporu. Podniebnymi pojazdami steruje się prosto i intuicyjnie, a potyczki są niezwykle emocjonujące i bardzo efektowne. Wokół nas co chwila przelatują wrogie eskadry i sojusznicze jednostki, a gdzieś pod nami, na ziemi widać przebiegające ludziki. Bez wątpienia jest to najświeższy i najmocniejszy punkt gry. Kosmiczne starcia to jeden z najciekawszych elementów gry Nie zawodzi także humor, będący znakiem rozpoznawczym serii. Tym razem jest go może ździebko mniej, ale wciąż nie brakuje zabawnych sytuacji, komicznych dialogów i puszczania oka do miłośników filmowego pierwowzoru. Kampania fabularna nie jest wybitnie długa. Niemniej odblokowywanie dodatkowych misji oraz postaci, które umożliwią nam dostęp do nowych rejonów na planszach, a także zebranie wszystkich skarbów, zajmie dziesiątki godzin. Zobacz: LEGO Star Wars Przebudzenie Mocy - Poradnik, Solucja Od strony wizualnej nowe LEGO wypada bardzo pozytywnie. Przesączona kolorami oprawa graficzna trzyma wysoki poziom, a przelatujące „pociski” blasterów i świecące miecze świetlne, dodają jej jedynie uroku. Ponownie jednak prym wiodą niezwykle efektowne podniebne potyczki. Co warte zaznaczenia, w angielskiej wersji językowej bohaterom gry głosów użyczają aktorzy z filmu. Czasem są to nowe kwestie, innym razem to monologi wycięte z filmu. Przy czym także polska wersja językowa wypada całkiem dobrze. Przygoda nie jest zbyt długa, ale jeśli chcemy odszukać wszystkie sekrety i odblokować bohaterów, trzeba będzie poświęcić na to wiele dodatkowych godzin Tłem wszystkich wydarzeń obserwowanych z ekranu jest oryginalna muzyka Johna Williamsa. I, co ciekawe, bardziej wybija z rytmu i przeszkadza niż potęguje klimat. Ścieżka, jak wiadomo, jest genialna, ale ta wybrana do wielu scen w grze wypada zbyt pompatycznie i jest za „ciężka”, nie pasując do bardziej komediowego charakteru całości. Nowa odsłona wirtualnych klocków LEGO ponownie nie wprowadza rewolucji w sprawdzonej formule. Nowości jest jak na lekarstwo, ale kapitalne uniwersum George'a Lucasa, mnóstwo humoru i udana adaptacja fabuły filmowego „Przebudzenia mocy”, stanowią wystarczający magnes, by przykuć do ekranu na wiele godzin wybornej zabawy. 8 / 10 Gwiezdne Wojny: Przebudzenie Mocy Na tak dobre Gwiezdne Wojny czekaliśmy kilka dobrych dekad. Nie znajdziesz tutaj przeładowania efektów specjalnych, próżno szukać też komputerowych trików. Wszystko jest wyważone, starannie zaplanowane i wykonane. Witamy ponownie w Gwiezdnych Wojnach. Filmie dla wszystkich. I jak mówić tutaj o fabule, żeby nie spoilerować? Troszkę po łebkach. Rzecz dzieje się trzy dekady po części VI. Na planecie Jakku młodziutka Rey zbiera złom i sprzedaje za codzienne racje żywieniowe. Nie chce wyjeżdżać, przekonana, musi na kogoś czekać. Kiedy spotyka robota BB8 nie wie jeszcze, że mały droid odmieni jej życie, wplątując dziewczynę w wielką walkę pomiędzy dobrem a złem, taką która toczy się od dziesiątek lat… Ach, jaka przygoda. Za późno urodziłam się żeby obejrzeć pierwsze chronologicznie Gwiezdne Wojny w kinie. Te sprzed 10 lat pominę, uznając, że oto właśnie mam to, na co powinien czekać każdy prawdziwy fan. A jest to przygoda, którą chłoniesz wszystkimi zmysłami, analizując później każdą scenę i każdy dialog. Dlaczego przyszło nam tak długo czekać? Czy naprawdę sytuację naprawił słodki Disney? Kiedy kupił od Lucasa prawa do filmu, wielu fanów bardzo, bardzo się obawiało ostatecznego wyniku. Gwiezdne Wojny: Przebudzenie Mocy A tutaj proszę. Jest dobrze. Jest lepiej niż dobrze. Jest wspaniale!!! Czy to naprawdę kwestia innego reżysera? Abrams jest dla mnie lepszą wersją Michaela Baya. Robi tak samo dobre, wysokobudżetowe kino akcji, ale umie zachować umiar, utrzymać swoje filmy w ryzach, gdzie rozmach stoi na równi z samą historią. I tak jest tutaj. Abrams pochylił głowę przed milionami fanów Gwiezdnych Wojen, wyciągnął też wnioski z wyjątkowo przecież nieudanych pierwszych trzech części. Ta najnowsza opowieść jest niemalże żywcem włożona w stylistykę IV, V i VI części, wciąż żywej, wciąż aktualnej, wciąż niepowtarzalnej dla wielu ludzi na świecie. Starym dobrym zwyczajem wziął do pracy techników, stolarzy i cieśli, budując rozległy plan filmowy. Jeśli myślicie, że słynny Sokół Milenium jest komputerowym tworem a piasek pustyni jest dziełem grafika, przyjemnie się rozczarujecie. Abrams wiedział doskonale, że oto tworzy filmową historię, dlatego dopracował ten film technicznie w nawet najmniejszym szczególe. Dopilnował wszystkiego. Jest idealnie. Jeszcze tak niedawno rozpaczaliśmy nad sztucznym Jar Jar Binksem. Tutaj przedstawiciele obcych ras zrobieni są tak subtelnie, że niemalże można uwierzyć, że zatrudnieni zostali prawdziwi aktorzy z innych planet. Spróbujcie wypatrzeć wśród nich Lupitę Nyong’o. Oczekując na film wiele osób bało się też, że Disney włoży do niego na siłę swoją słodką stylistykę. Bez obaw, Abrams sprawił, że film jest całkowicie lojalny wobec dawnych Gwiezdnych Wojen. Gwiezdne Wojny: Przebudzenie Mocy Wielką przyjemnością i przeżyciem dla fanów był i jest oczywiście powrót trójki głównych bohaterów, w szczególności Harrisona Forda. To taka wisienka na torcie. Łezka się kręci w oku, chociaż nie ma się co oszukiwać, są oni jedynie tłem dla wydarzeń których doświadczają inni bohaterowie. To bezsprzecznie film odtwórczyni roli Rey, młodziutkiej Daisy Ridley. Nazywana przez wielu ładniejszą wersją Keiry Knightley, brytyjska aktorka dostała przepustkę do wielkiego świata Hollywood. Pewnie nawet nie wie, ile od niej oczekiwano, grunt, że całkowicie wywiązała się ze swojej roli. Rey jest piękna, silna, zdeterminowana, ale też wrażliwa, smutna, pełna sprzeczności. Nawet jeśli nie zagra nigdy w żadnym innym filmie niż Gwiezdne Wojny – na zawsze zapisze się w filmowej historii. Kilka słów należy się też jej towarzyszom z planu. John Boyega jako zbiegły żołnierz zaciekawia nieporadnością w poszukiwaniu samego siebie. Rola złego bohatera przypadła Adamowi Driverowi. To dość skomplikowana postać. Zbyt słaby na bycie Jedi ale zdecydowanie zbyt słaby, żeby podążyć krokami Vadera, wydaje się być najciekawszą potencjalnie postacią filmu. Zobaczymy, co los mu przyniesie. Gwiezdne Wojny: Przebudzenie Mocy Czy są więc jakieś minusy? Tak, bo całość – przynajmniej na początku – bliźniaczo przypomina historię znaną z części IV. Może i mamy innego złego, może są inni bohaterowie, ale sceny wydają się jakoś znane…Dopiero w drugiej połowie historia nabiera rozpędu, humoru i ikry, dając nam – oddanym fanom – wielką przygodę, dla której ustawiamy się w kolejkach do kina, przeprowadzamy liczne dyskusje, analizujemy wątki. To bardzo, bardzo dobry film z potencjałem na doskonałość. Już nie mogę się doczekać kolejnej części. Tylko dlaczego mam czekać aż 2 lata? Tytuł polski : Człowiek, który uratował wszechświat Tytuł alternatywny: Tureckie gwiezdne wojny Tytuł angielski: Turkish Star Wars Tytuł oryginalny: Dünyayı Kurtaran Adam Rok premiery: 1982 Reżyseria: Çetin Inanç Czas trwania: 91 min. Produkcja: Turcja Jestem fanem złych filmów. Lubię nieporadność wynikającą z braku umiejętności twórców lub szczupłego budżetu. Jest w tych produkcjach coś na swój sposób pociesznego. Jednak chyba w swojej pogoni za wątpliwej jakości dziećmi X Muzy w przypadku recenzowanej produkcji dotarłem do granicy wszechświata sztuki filmowej. Film „Człowiek, który uratował wszechświat”, szerzej znany jako „Tureckie Gwiezdne Wojny”, sprawił, że poczułem się jakbym oglądał „Interstellar” po mandaryńsku, od końca, na poczwórnej prędkości, do tego z odwróconą paletą kolorów. Seans przedmiotu niniejszej recenzji był doświadczeniem niemal mistycznym, ale… Po kolei. Film Człowiek, który uratował wszechświat / Tureckie Gwiezdne Wojny – Recenzja / Opinia Zacznijmy od fabuły filmu „Tureckie Gwiezdne Wojny”. Omówienie jej nie jest proste, ponieważ w trakcie filmu wydarzenia są przedstawiane kilkukrotnie w różniących się od siebie wersjach, także skupię się tylko na stałych jej elementach. To tak: gdzieś pod koniec XX wieku ludzkość zaczęła rozwijać się w niesamowitym tempie. Wydawać by się mogło, że wszystko idzie w dobrym kierunku, ale niestety wybuchła wojna atomowa, w trakcie której Ziemia została rozbita w drobny mak, a niedobitki ludzkości żyją na stacjach kosmicznych i skolonizowanych niektórych planetach. Sytuację tą wykorzystuje zły czarnoksiężnik, który, żeby zniszczyć Ziemię (jak widać jest to tak zepsuty typ, że eksplozja planety to dla niego za mało, żeby uznać ją za zniszczoną) musi posiąść moc… ludzkiego umysłu? Oczywiście wiadomo, że tak nikczemny czarnoksiężnik nie zadowoli się byle jakim umysłem, o nie – on chce posiąść umysł Murata, najlepszego ziemskiego… w sumie z filmu ciężko wywnioskować kim ten Murat jest. Na pewno jest pilotem X-winga (sic!) doświadczonym w walkach z myśliwcami TIE, dodatkowo nieźle strzela i walczy wręcz, ale jego najpotężniejszą techniką są skoki, których nie powstydziłby się nawet najsilniejszy przedstawiciel rasy Yautja (to tak istotny element, że wrócę do niego w dalszej części tekstu). No i zły czarnoksiężnik tak steruje swoimi minionami, że doprowadza do katastrofy statku Murata i jego skrzydłowego (dosłownie i w przenośni) Aliego. A wszystko dzieje się na pustynnej planecie zamieszkanej przez ludzi, którzy nie są ludźmi, na której mieści się również twierdza głównego „villana”… Więcej nie będę Wam streszczał, bo w ciągu filmu naprawdę założenia fabuły i motywacje głównego złego zmieniają się jak w kalejdoskopie i ciężko za tym wszystkim nadążyć. Przynajmniej jeden akapit muszę poświęcić scenom walk, bo są niebywale komiczne. Murat rozdaje kuksańce na prawo i lewo, bije, chwyta, rzuca, kopie – prawdziwy ninja. Ale jego najpotężniejszą techniką są monstrualne skoki. Jak on to robi, pozostaje kwestią domysłów, jednak ujęcia pokazują naszego dzielnego wojaka jak skacze kilka razy nad oponentem używając do tego trampoliny (którą twórcy zamaskowali w najsprytniejszy sposób na świecie – filmują bohatera od kolan w górę), po czym nieszczęsny przeciwnik pada martwy. Dodatkowo w filmie znajduje się montaż treningowy na wzór tego z serii o „włoskim ogierze”, ale zrealizowana w taki sposób, że… po prostu trzeba by to zobaczyć, gdyż żadne słowa tego nie opiszą. Aktorstwo… o ile jeszcze odgrywający główną rolę Cüneyt Arkin ma jakieś pojęcie o aktorstwie, tak reszta to po prostu przypadkowi ludzie zbierani z ulic i tak dosłownie było. W latach ’70 i ’80 tureccy producenci filmowi robili takie rzeczy i nie tylko – w jednej ze scen widzimy kask motocyklowy, który ekipa zabrała nieszczęśnikowi akurat przejeżdżającemu w pobliżu planu filmowego. Efektem takiego działania jest częste wrażenie w filmie, jakby aktorzy sami nie wiedzieli co mówią. Dochodzimy do technikaliów, czyli miejsca, w którym wyjaśnię skąd wziął się alternatywny tytuł „Tureckie Gwiezdne Wojny”. Otóż w Turcji i w czasach, w którym powstawał film „Człowiek, który uratował wszechświat”, prawa autorskie po prostu nie istniały. Można więc było zarabiać na cudzej twórczości do woli. Stąd w filmie mamy sceny żywcem wyciągnięte z „Nowej Nadziei” (chociaż nie tylko). Tak samo prezentują się kwestie muzyki – znajdziemy tam zarówno motyw muzyczny z wyżej wspomnianego czwartego epizodu sagi o Skywalkerach, jak i motyw przewodni z „Indiany Jonesa”, oraz z „The Thing” Carpentera. Totalny miszmasz, dodatkowo w jakości tak koszmarnej, że nawet zjechany VHS przy tym to 4K. I nie, to nie jest kwestia kopii filmu jaką widziałem – on po prostu został tak nagrany. W scenach, nazwijmy to autorskich, jest dramat – montaż leży, dubli być nie mogło ze względu na koszty taśmy, więc każda scena była filmowana tylko raz – jak wyszło, tak wyszło (i bynajmniej nie jest to żart). Efekty specjalne są równie tragiczne, co kostiumy. Choreografia walk była improwizowana, więc również tutaj jest mocno koślawo. W zasadzie w kwestiach technicznych ciężko napisać na temat produkcji cokolwiek pozytywnego. Kilka słów podsumowania? Hmm… Jak wspomniałem we wstępie generalnie lubię oglądać złe filmy. Naprawdę to lubię, bo zawsze znajdzie się w nich coś ciekawego, jakaś niskobudżetowa magia. Ale niestety, w przypadku filmu „Człowiek, który uratował wszechświat” aka „Tureckie Gwiezdne wojny” nie da się powiedzieć niczego dobrego. Naprawdę, unikajcie tego filmu. Nie marnujcie swojego czasu na tego potwora Frankensteina sztuki filmowej. Fakt, kilka razy zdarzy się wybuchnąć śmiechem – ale nie jest to dobrotliwy śmiech, jaki wzbudzają niektóre niszowe produkcje swoją taniością. Tutaj zostaje tylko pusty, smutny śmiech. Nie warto. OCENA : (dokładniej 0/4) Harap Zwiastun / Trailer Recenzje Filmów SciFi >> Ciekawy artykuł? Doceń naszą pracę:Podoba Ci się o czym i jak piszemy? Pomóż nam tworzyć więcej treści! Wesprzyj przez Patronite:

aktorzy z filmu gwiezdne wojny